Jeszcze nigdy w mojej "karierze" nie zrobiłam tylu trudnych zaproszeń! :) Było ciężko, ale dzięki Mężowi udało się! :)))) Nawet nie wiedziałam, że jest tak uzdolniony manualnie :))) Równe 100 szt. ;)
Uwierzycie, że jest tu 200 wstążkowych obrączek?...
Powstały z nich kokardki...
Fronty wytłoczone, więc można składać...
Froncik, opaska, wstążeczka, froncik, opaska...
Przykładam się... :)
Jeszcze tylko kokardki z cyrkoniami...
I tak wygląda 100 zaproszeń!...
i kopertki do nich też glamour :)
dzielna jesteś! pierwsza stówka zaliczona:)
OdpowiedzUsuń...pozdrowienia dla meza...
OdpowiedzUsuńJa Ci dam "pozdrowienia dla męża"! :)))))
OdpowiedzUsuńStówka to za mało, stówka to za mało... sto pięćdziesiąt by się zdało! :))))))