Dla przesympatycznej pary - Martusi i Pawełka - powstało 100 zaproszeń, również na fioletowo :) Rozeszły się po Polsce jak świeże bułeczki :) Jak to z papierem lnianym było...
Po tłoczeniu i stemplowaniu...
A to jest to czego pszczółki baaaaaaaaaaaardzo nie lubią! Docinanie środków... :/
Robimy inicjały... Te drobne i wprawne rączki należą do mojej pracowitej asystentki - Karolci :)
Ostatnie liczenie i wklejam środki...
Ehhh... Jak to ładnie wygląda... :)
Uwielbiam robić zdjęcia moich prac "z profila" :)
Schną środeczki...
Koperty gotowe!
I "z profila" :)
The happy end :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz